wtorek, 16 sierpnia 2016

Marika #1 + nieobecność moja

Cześć, dzisiaj jestem do was z nową tak jakby serią! na razie robię przerwę od tych dwóch moich ponieważ będę pisać historyjkę którą na Momio możecie czytać pod hashtagiem #YamikoPisze

Zaczynajmy!

Pewnej nocy Marika nie mogła zasnąć. Leżała tak wieki, aż wpadła na pomysł żeby wyjść z domu, może spacer ją znuży. Wyszła na zewnątrz (mieszkała koło lasu) i ujrzała jakieś dziwne kolory na niebie, jakby wstęgi. Ruszyła w stronę lasu żeby bardziej się temu przyjrzeć. Szła, i szła a las jakoś dziwnie był jasny, nie ciemny i mroczny jak zazwyczaj. Zapatrzona w niebo, nie zauważyła że ktoś za nią idzie...
W końcu ocknęła się z zadumy i dopiero usłyszała kroki, prawie bezszelestne. Strużka potu przeleciała po jej plecach. Nie wiedziała co robić, gdzie uciekać. Zabłądziła z tą tajemniczą istotą. W końcu ukradkiem się odwróciła...





Jutro kolejna część! I przepraszam że mnie tak długo nie było, prywatne powody.

/Yamiko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz